U nas na budowie wszystko powoli idzie do przodu :)
Od tygodnia panowie robią sufity (efekty robią niesamowite wrażenie), a w poniedziałek wchodzą płytkarze :)
Zamówiliśmy już prawie wszystkie meble ( do kuchni, salonu, pokoi dziewczynek, przedpokoju), została nam tylko sypialnia, z którą się nam nie spieszy (mamy łóżko z poprzedniego mieszkania).
Kupiliśmy też panele do pokoi, baterie do łazienki, WC i kuchni, zlewozmywak i czerwone ręczniki pod kolor dekorów w łazience :) W poniedziałek mają dojechać płytki i biały montaż do łazienki.
Nasze sufity:
Widok z góry, jeszcze bez wełny
Ocieplona ściana szczytowa i wełna nad kuchnią
Jedyny, aczkolwiek dość spory problem jaki napotkaliśmy to niesłowność i nieterminowość wykonawcy CO i CW. Pamiętacie, jak pisałam, że firma od podłogówki się spóźnia 2 tygodnie? Ta sama firma robiła nam instalację wodno-kanalizacyjną, podłogówkę i miała jeszcze podłączyć gaz, wodę i szambo. Niestety szef firmy kompletnie nie potrafi planować i zawsze ma jakieś obsuwy... Teraz już trzy tygodnie czekamy, żeby łaskawie poprowadzili nam podłączenie gazu od skrzynki do domu ( bez tego nie możemy skończyć ocieplenia, bo rura ma być poprowadzona po ścianie pod styropianem). Poza tym, że nie przyjechali, szef nie odbiera telefonu i nawet nie oddzwania.... Jakiś totalny pajac! W związku z tym, musieliśmy szukać kogoś innego do skończenia instalacji, podłączenia wody ze studni i szamba. Mam nadzieję, że następni będą słowni... Tym bardziej, że jeśli chcemy wprowadzić się koło Świąt to trochę nam się spieszy...
pozdrawiam
kejti