Sprawy okołobudowlane :)
Relacja z ostatnich kilku dni :)
We czwartek przywieźli nam drewno na dach ( tj. łaty, kontrłaty, słupy na taras i jakieś tam pierdoły). W piątek Kuba wziął wolne i od samego rana razem z Teściem wzięli się za impregnowanie. Męczyli się przeokropnie, bo pracowali w niemiłosiernym upale. W sobotę skończyliśmy z Kubą malowanko i zabezpieczyliśmy drewno. Po południu pojechaliśmy na działkę rekreacyjną żeby odpocząć po dwóch tygodniach wyjętych z życiorysu ;) i oczywiście padał deszcz… Ale przynajmniej cieszyliśmy się, ze drewno na dach pomalowane i zabezpieczone leży spokojnie na budowie. Tzn zastanawialiśmy się czy jeszcze leży, bo – nie pisałam Wam ale – w zeszłym tygodniu, z poniedziałku na wtorek, ukradli nam agregat prądotwórczy… Z budynku gospodarczego zniknął sam agregat, więc kradzież była planowana… Niech szlag trafi gnoja złodzieja… No ale trudno, teraz czekamy na pismo o umorzeniu postepowania przez policję…
Jeżeli chodzi o postępy okołobudowlane, to ten tydzień szykuje się całkiem produktywny :) W zeszłym tygodniu dostaliśmy warunki przyłącza gazowego, pojechałam złożyć wniosek o umowę, która za kilka dni ma być gotowa do podpisania. Poza tym, około czwartku mam dzwonić do firmy, która wygrała przetarg w elektrowni i będzie nam wykonywała przyłącze elektryczne, żeby umówić się na jakiś termin. Również w tym tygodniu ma być gotowa konstrukcja dachu i trzeba się umówić na montaż. Później wchodzi ekipa ponabijać łaty, kontrłaty i co jeszcze będzie trzeba ;) a potem blachodachóweczka, która już na nas czeka. Ależ się nie mogę doczekać !!!
pozdrawiam
kejti