Ocieplenie :)
Dawno mnie tutaj nie było... Nie będę oryginalna i znowu zrzucę wszystko na brak czasu ;)
A co się u nas działo od ostatniego wpisu?
Kupiliśmy i podłączyliśmy kominek, bo w domku zrobiło się naprawdę zimno i bardzo ciężko było coś zrobić.... Uczucie podczas pierwszego rozpalenia kominka jest boskie...
W oczekiwaniu na naszych panów od elewacji działaliśmy ostro w temacie wentylacji... Całą robotę wraz z projektem wykonał mój dzielny Mężuś, oczywiście z moją niezastąpioną pomocą :) Zawsze przyda się ktoś typu: "wynieś, przynieś, pozamiataj" :) Pozostało jeszcze tylko podłączenie rekuperatora i przebicie wyrzutni do komina ale to już przed samą przeprowadzką.
Później pojawiła się nasza kochana ekipa :) i domek okrył się białą kurteczką grubą na 15cm :)
Teraz nasz Bursztyn wygląda tak, jak na zdjęciach poniżej. Trzy ściany są już zaciągnięte klejem na gotowo, frontowa zaś czeka jeszcze na rurę gazową i wykończenie drugą warstwą kleju. W tym roku nie będziemy kłaść gładzi i malować, bo nie chcemy ryzykować. Zrobimy to na wiosnę, jak już zrobi się ciepło.
Jeszcze tylko sufity i lecimy z płytkami :)
pozdrawiam
kejti