Dzisiaj zgodnie z planem Panowie z ekipy zabrali się za klejenie
styroduru. Ale jak to na budowie, zawsze musi być jakiś bonus :)
Koło 7.30 dzwoni szef ekipy, że przyjechał styrodur ale bez kleju i folii
kubełkowej... Myślę sobie: o co chodzi? przecież wszystko było zamówione
razem na dzisiaj. Zadzwoniłam do hurtowni i oczywiście nie wiadomo,
kto zawinił. Na szczęście wymusiłam na nich żeby natychmiast przywieźli
resztę :) Ekipa oczywiście wykonała swój zamierzony plan: okleiła ściany
fundamentowe styrodurem i obłożyła folią kubełkową, więc nasze
fundamenciki mają już swoją cieplusią zimową kurteczkę :)
Na jutro umówiony jest Pan koparkowy, żeby zasypać fundamenty
z zewnątrz. Potem jeszcze wieniec i zasypanie całości.
A oto zdjęcia z dzisiaj ( byliśmy niestety jak już zrobiło się ciemno... więc
zdjęcia dosyć kiepskie):
Przypomniała mi się jeszcze jedna zabawna sytuacja z dnia dzisiejszego.
Jak przypatrzycie się poniższemu zdjęciu, to zauważycie że dwa ostatnie
arkusze styroduru są w kolorze białym, a nie żółtym jak cała reszta.
A jak to się stało? Jestem w pracy i dzwoni Kuba: -Wiesz co? Ekipie
zabrakło styroduru... -Ile? Yyyy... dwóch arkuszy i trzeba im dowieźć. A że
w naszej hurtowni już nie było musiałam pojechać gdzie indziej. Wchodzę
i mówię do bardzo sympatycznego pana: wie pan co? wstałam dzisiaj
i zamarzyło mi się kupić sobie styrodur.. -Tak, a ile Pani potrzebuje?
- Dwa arkusze...
Cena styroduru: 32zł. Mina sprzedawcy: bezcenna. :)
pozdrawiam
kejti