Roboty idą do przodu :)
Melduję posłusznie, że plan na dzisiaj wykonany i to z nawiązką :)
Pan koparkowy trochę się spóźnił ale na szczęście zdążyłam do pracy na czas :) Ekipa z panem Markiem na czele była, jak zawsze, punktualnie i kolejny raz mnie zaskoczyli :) Zegnam się z nimi rano a oni mówią, że może tak na dzisiaj stal udałoby się załatwić... Myślę sobie: na dzisiaj? przecież koparka dopiero przyjechała ale zgodnie z życzeniem zadzwoniłam do hurtowni i zapytałam o materiały. Pan mi na to, że dopiero na wtorek na popołudnie bo transportu nie mają wolnego. Ale jak to mówią, gdzie diabeł nie może, tam babę pośle :) a więc użyłam trochę uroku osobistego i stanęło na tym, że za dwie godziny przywiozą wszystko na działkę :) Po pracy ok 13.00 pojechałam na działkę, po drodze załatwiając jeszcze parę spraw. Zajeżdżam, a tam taki oto widok:
Koparka podczas pracy i ściągnięta część humusu
Równiutkie ławy :)
Nawet bociany pozbijane do wiązania stali
cdn