Hurraa!!! Wieniec zalany
Uroczyście ogłaszam, że kolejny etap za nami!
Panowie zalali nam dzisiaj wieniec! Nie było łatwo, bo był straszny upał i szczerze powiedziawszy, to podziwiam ich za cały dzień tak ciężkiej pracy. Po skończonej robocie zrobiliśmy grilla i pożegnaliśmy się na jakieś dwa tygodnie, bo tyle musimy czekać na wiązary.
Dzisiaj zamówiliśmy pokrycie dachu: blachodachówkę Monterey firmy RUUKKI, o której pisałam kilka wpisów wcześniej.
Poza tym, spotkaliśmy się na działce z panem z gazowni
i ustaliliśmy umiejscowienie skrzynki. Teraz tylko czekamy na warunki przyłączenia i możemy podpisywać umowę.
A oto fotki:
Gotowe szalunki
A tu już zalany wieniec wraz z kotwami
I tak długo oczekiwana przeze mnie wiecha :)
pozdrawiam
kejti