Prąd u sąsiada...
Witam wszystkich blogowiczów! Przyznaję, mam zaległości w pisaniu bloga ale nie są one spowodowane lenistwem tylko brakiem czasu... Od dziesięciu dni jesteśmy z dzieciakami nad morzem ( wyjazd spowodowany notorycznymi chorobami górnych Ale wracając do budowy. Przed samym wyjazdem zadzwonił do nas sąsiad, że podciągnęli mu prąd ( jego działka jest zaraz za naszą). Niewiele myśląc, udałam się do Zakładu Energetycznego, zeby zmienić warunki przyłącza ( do tej pory mieliśmy z sąsiadem takie same-ciągnąć prąd jakieś 270m na swój koszt ale skoro przez naszą działkę już idzie kabel, to może zrobią odgałęzienie od sąsiada ). Napisałam piękne podanie i do dwóch tygodni ma być odpowiedź. Mam nadzieję, że pozytywna :) A oto fotki prądu ciągnącego się przez naszą działkę :
i dolnych dróg oddechowych dzieciaków). Przed wyjazdem musiałam więc nadrobić trzy tygodnie w pracy, a i teraz pracuję przez neta po nocach...
pozdrawiam kejti