Ciąg dalszy walki z architektem
Byliśmy dzisiaj u architekta. Pani z biura chyba przekazała mu dość
obrazowo moje zdenerwowanie i facet wreszcie zaczął coś robić. Co
prawda nie sprawdził kilku rzeczy, które miał sprawdzić np. czy budynek
gospodarczy może stać w granicy działki ( ponoć według nowych przepisów
może) ale przynajmniej nie odwołał spotkania… (Tak wogle to wydaje mi się,
że odwoływał te spotkania dlatego, że nic nie zrobił a nie bo coś mu
wypadło). Źle rozrysował wnętrze ( wyleciało mu z głowy, że likwidujemy
dwa kominy – będzie wentylacja mechaniczna- i wszystko się przesunęło)
i zapomniał gdzie ma być studnia ale co tam. Najważniejsze, że obiecał,
że do piątku 13-go złoży papiery o PNB i z początkiem września
powinno być. Więc może jednak fundamenty w tym roku.... Oby....
Kolejny raz HURRRRA!
Trzymajcie kciuki za terminowość mojego architekta!